wtorek, 11 maja 2010

Plan planu - Coron, Luzon, HK

tam sie nie zmiescilo, chyba za dlugo bylismy na tych wakacjach ....?
25.04 - Coral Bay - bania ale ladniej bedzie beach party
26.04 - Coral Bay - bania - taras party w czworakach
27.04 - Coral Bay - wyjazd grupy K-ów - W-wa, buuuu
28.04 - Coral Bay - urodziny Kasi
29.04 - Coral Bay - lekka bania
30.04 - Manila - cos mi sie wydaje, ze spallismy, pojechal Glus
01.05 - Manila - pub dla lokalsów po raz 1, pojechala Kasia, Sonia i Jacek
02.05 - Manila - ten sam pub ale "Polska rządzi"
03.05 - Hongkong - panorama HK nocą
04.05 - Hongkong - bulwar i Pigalak,
05.05 - Hongkong - HK downtown, pojechala Iwona, Kasia, Grazyna, Jasiu i Robert
06.05 - HK - AMS - wracamy i zamykamy peleton
To by było na tyle. Jak cos ominęłam to sprostujcie.
Buziaki

Plan planu - Luzon i Palawan

...tak mi się cos wydaje, że nie wszyscy pamiętają gdzie bylismy - jeszcze tak niedawno.... oto sciąga z noclegów i imprez, bo pewnie będzie nam latwiej sobie przypomniec te slodkie chwile ...
14.04 - samolot AMS-HK
15.04 - Manila dzielica Malate - karaoke party
16.04 - Donsol - beach party i pierwsze próby borkingu
17.04 - Donsol - urodziny Glusia
18.04 - Puerta Princessa - So Big party
19.04 - Sabang - beach party - sto lat dla Glusia
20.04 - Sabang - beach party nr 2
21.04 - Sabang - beach party nr 3
22.04 - El Nido - nie wiem co bylo, bo spalam od 19
22.04 - El Nido - karaoke w beach barze
23.04 - El Nido - taras party
24.04 - Puerta Princessa - live Music i live dance na stolach

niedziela, 9 maja 2010

2 days fter... - zagadka

Parę muminków się wczoraj spotkało...



Zagadka: gdzie jest DOMI ?
Podpowiedź: podobno gdzieś tu jest, ale nikt nie jest w stanie tego kategorycznie stwierdzić.

P.S.
Dziękuję WAM wszystkim za ten miting :-)

sobota, 8 maja 2010

Day After

No na szczescie nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

To poranek na tarasie u Tomka P. Matylda jeszcze z mamą we Faterlandzie:(.
Powoli odzyskuje poczucie rzeczywistości, a to co się TU dzieje poddaje pod wątpliwość senes mojego powrotu. Tomek i Radio od rana zdają mi relacje z groteskowej rzeczywistości RP. Cenka opada. Nasze wojsko ma maszerować 120 kroków na minutę na Placu Cerwonym. No i kryzys...kryzys wartości.
Dzieki WSZYSTKIM za masę wspólnie spędzonych cudownych chwil. Chociaż może to być dla niektórych trudne, to życze Wam, aby czas do nastepnego wyjazdu nie upływałpod znakiem zaciskania pięści i zębów, bolesnego odliczania chwili po chwili, bani po bani.. O ile nic się nie zmieni, do zobaczenia za 2 tygodnie w górach.

czwartek, 6 maja 2010

NEXT NEXT NEXT

Jak już się odgrażalem że cos poszukam to poszukalem.
Bo ja jak cos mówie to mówie :)
To narazie wstępne poszukiwania - ale mysle że mozna znaleźć cos taniej.

Lot Delhi-Kuala Lumpur-Bali wstępny termin 2 - 17 grudzień (termin oczywiscie do dyskusji)

1 Bilet.



2 Bilet.



Pozdrawiam
Tomek

Wracajcie Szczęsliwie.

Tuz Przed Wielkim Wystrzeleniem!

by

Za chwil pare, juz za moment opuscimy nasze "gniazdko" w Lee Garden w Honk Kong'u i wystrzeleni w niebosklon pomkniemy do Amsterdamu, by tam przetrwac "na kartonach" do nastepnego wystrzeleenia. Pozdrawiamy wszystkich!
Ale ten Marek romantyczny, nie?
A ja tez jeszcze dorzuce swoje 5 groszy. Fajnie, nawet bardzo fajnie bylo ale sie skonczylo.
Dzieki wszystkim za super wakacje. Mozna odliczac juz czas do nastepnych.
Buziaki
Anka i Krzysiek

środa, 5 maja 2010

Odpowiedź na post pt. Efekt uboczny

Moi Drodzy, po przeglądnięciu Waszych zdjęć stwierdzam, że było Wam bez nas o wiele weselej niż nam bez Was. Zobaczcie nasze zdjęcie z tego samego miejsca, wjeżdżacie na Peak'a, my również. Wy uśmiechnięci, w dobrych humorach....my jeszcze trochę smutni po rozstaniu z Wami. Konkluzja jest taka: następnym razem lecimy razem i wracamy razem. Będzie tylko jedno powitanie i tylko jedno pożegnanie, aczkolwiek łez chyba równie dużo jak i cudownych wspomnień. Do zobaczenia w Polsce!

SYRENKA i KROKODYLE

Reż. Ja w Rolach Glownych: Syrenka, Syren(męski)-sztuk kilka, meduzy, reżysero-operator.

Efekt Uboczny

















Oto kilka impresji. Chcialem napisac, ze bez komentarza, ale nie da sie ukryc: niektorzy naprawde cierpia..

Muminki Do The Bang Kok

no wiec zaczello sie niewinnie. Ot wycieczka na PEAK. Taki tam spacerek i podziwianie z gory tego , co na dole (Taki Hrubieszow w powiedzmy 2498 roku) czyli Honk Kong z lotu ptaka. No wlasnie













Wkrotce wydarzenia przybraly zupelnie niespodziewany obrot..





















Jak spiewala SGPW "chlop zywemu nie przepusci..". Jasiek nie odpusci nawet lokalnemy bozyszcze z wosku..


NO dobra... ja tez sobie pozwolilem na male "conieco":

Wsponienia Lenia

to tam gdzie byłam...
a to tam gdzie mnie nie było...

O Wielki Buddo! ... następną razą Cie nie odpuszcze :-) Sija duuud :-)

wtorek, 4 maja 2010

Wycieczki Owieczki (HK Story C.D.)












to tam , gdzie mnie nie bylo..












a to tam, gdzie bylem..

Patent

Jedyna rzecz za którą nie przepadałem na wyjeździe to było poranne pakowanie plecaka po imprezie.
Są dwa rozwiązania:

1. Nie brać plecaka.

2. Patent z domkiem jak poniżej.

Zadanie dla Muminkow w HHG


Jeśli się komuś chce... a taki kolejny głupawy pomysł Domi, ale co tam. Otóż:

Kto znajdzie knajpę z tym co na focie to dostanie nagrodę. Jeszcze nie wiem co... coś wymyślę :-P

Dla ułatwienia dodam, że znajduje się w niedalekiej okolicy hotelu, w którym była nasza piątka.

Aha, ufam Wam ale nie bez granic. Dla udowodnienia odnalezienia prosze sobie walnąć przy tej tabliczce fotke, z gazetą datowaną na dzień odnalezienia.

Gutlak :-)


KRAN


KRAN - Komis Rzeczy Absolutnie Niepotrzebnych :-)

Przed wyjazdem 'mniejszej' grupy wszyscy postanowiliśmy zebrać te z rzeczy, których ani razu tam nie użyliśmy. I tak:
- wszystko co miało dłuższy i/lub grubszy rękaw, nogawkę, whatever - at kosz!
- seksowna bielizna ? seksem to my opływałyśmy i bez niej :-P
- wiatrówki? buuuahahahaha
- medykamenty na: ból, rany, zgagę, gastryczności... Po co? W końcu był RUM
- książka BROWNA - przecież nasze rozmowy były o niebo ciekawsze, o dwa nieba bardziej abstrakcyjne i o trzy nieba mądrzejsze :-)
etc. etc. etc.
And the winner is PROSTOWNICA :-)
No ale gdyby ktoś wziął żelazko, to by wygrał podróżniczego nobla :-P

Anyway, nie wiem jak Wy, ale ja następnym razem jadę w japonkach plus bikini plus okryta pareo i tyle :-) Nawet jeśli w Polsce będzie wtedy grudzień. A co.

POZOSTAŁE W AZJI MUMINKI: napiszcie coś proszę. Gdzieście są, coście robią, jak bardzo bardzo bardzo Wam nas brak... ;-) Takie tam. No cokolwiek, plose plose plose.
Domi (na)

poniedziałek, 3 maja 2010

RUM

Zbieram się do napisania podziękowań, ale co do nich usiądę to albo mi się pocą oczy, albo micha mi się cieszy, albo zatracam się we wspomnieniach. Cokolwiek to jest, to drżenie rąk nie pozwala wiele napisać. Ale w końcu coś wyskrobie. Na banków sto! Poza tym, prędzej czy później podziękuję Wam osobiście, do uszka, szeptem, gdy się kiedyś może znowu spotkamy.
Anyway, na te chwilę znalazłam GO ONEGO JEGO NASZEGO JEDYNEGO: http://www.google.pl/images?q=Tanduay&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=4NreS6OgHaeVOPmp6MwH&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=1&ved=0CBgQsAQwAA
Oj urozmaicił nam wyjazd, nieprafdasz? :-) Chociaż już wiem, że i bez jednej jego kropli wyjazd byłby równie magiczny. No może tylko gastrycznie mniej szczęśliwy ;-)

do wszystkich

Częsć osób jeszcze sie Wakacjuje w Manili i HONG-KONGU. Chciałbym wszystkim uczestnikom podziękować za wspólnie spędzone chwile. Były to najlepsze wakacje w moim dotychczasowym ziemskim bycie :).

A to "KLIKNIJ" do przemysleń:

niedziela, 2 maja 2010

Smakolyki z Polski :)



Iwonka specjalnie dla Ciebie Zurek :)

a dla pozostalych "RUM"sztyk



POZDROWIENIA

sobota, 1 maja 2010

Manila by night

Nie bedzie zdjec, bo nie damy rady chodzic po miescie tam i nazad ( mamy w nogach 1000/500/100/900 przy 600 st C). Po mega odwodnieniu za poleceniem masazystki Borka udalismy sie na tance z lokalesami. I kiedy juz, juz nam dobrze szlo na parkiecie, chlopcy zostali wyproszeni na brak dlugich spodni (ot, kultura).
Dajemy jednak rade choc od wczoraj nie ma Glusia a od dzis Soni, Kasi, Jacka i Marka, ktory bada dla nas gorskie szlaki i schroniska.
No to narka - idziemy na miasto, bo sobota jest i trzeba sie zabawic.
Iwona i Anka