sobota, 20 stycznia 2007

Carbo Verde 2007 - plazowanie


(kliknij na zdjęcie a znajdziesz tam więcej fotek)

Głównie plażowaliśmy i próbowaliśmy trochę odpocząć. Niestety przytrafiał się nam czasem atak namolnych obnośnych sprzedawców wszelkich badziewi. Krążyli po plaży między hotelami i przy każdym najmniejszym podejrzeniu, że ściga ich policja hotelowa zakopywali swoje towary w piasku, udając, że wyszli na spacer po plaży. Handel obnośny przy hotelach jest zakazany. Kupiliśmy od nich trochę „rękodzieła” a Martin dał sobie zrobić nawet warkoczyki dla świętego spokoju.

Jak już nie chcieliśmy od nich nic kupić to musieliśmy im chociaż postawić colę, bo nie dało się ich spławić bez wykupu. Na szczęście byliśmy twardzi i staraliśmy się korzystać z naszej plaży aż do ….. lunchu. Potem basen oczywiście.