poniedziałek, 10 września 2007

Arrivederci Italia

10 wrzesień 2007 – poniedziałek – Rzym – Londyn/Bochum/Katowice

• Przepysznym obiadkiem przyjęli nas stęsknieni panowie Zenek i Manfred To tyle komentarzy do naszego wyjazdu. Nie wiadomo gdzie nas w przyszłości oczy poniosą a poniosą na pewno. Jak robiłam rozeznanie gdzie dalej to oczywiście każda z nas miała inne marzenia. Na szczęście MARZENIA SIĘ SPEŁNAJĄ i wcześniej czy później dotrzemy tam gdzie chcemy DZIEWCZYNY.

Pozdrawiam
Arrivederci.

Anka

środa, 5 września 2007

Włochy 2007 - Rzym


(kliknij na zdjęcie a znajdziesz tam więcej fotek)

5 września 2007 – środa – Florencja – Rzym


O Rzymie tak jak i o pozostałych miastach pewnie można by długo, więc wybaczcie ale nic nie zamierzam pisać o zabytkach- jak ktoś był to wie a jak nie był to i tak kiedyś musi pojechać, więc sam zobaczy.

• długi dojazd pociągiem ale ruskie już z nami nie jechały a tak, ruskie już się trochę zmęczyły po tych Wenecjach i Florencjach a poza tym pociąg jechał 4,5 godz. to im się nie chciało tak długo i głośno gadać
• Basilica św. Jana na Lateranie
• baptisterium
• święte schody z Jerozolimy nawet nam się udało na te schody na kolanach wejść, tylko nas wkurzyła jedna Turczynka, bo sobie to wszystko filmowała, ja oczywiście zamiast się modlić to w myślach ją opieprz..i tyle z mojej pokuty,
• kościół San Clemente – najstarszy w Rzymie
• Koloseum nocą i spacer przez park do „hotelu” jakby nam mało było chodzenia jeszcze wracałyśmy z Koloseum pieszo do naszego "hoteliku" - uwaga piętro 5 i 6 - na szczęście tym razem z windą.

6 września 2007 – czwartek – Rzym

• Piazza dell Poppollo
• Kościól Santa Maria dell Poppolo
• Ara Pacis – z zewnątrz
• Piazza Navona z pięknymi fontannami
• Muzeum Altemps
• Pantheon
• Piazza Campo di Fiori
• obiad w przepysznej sałatkowni ale nie zapamiętałam jej nazwy - niedaleko Campo di Fiori - dużo i smacznie
• Zatybrze – Kościół Santa Maria de Trastewere Zatybrze do tej pory cieszy się złą sławą i to nie dziwi - jak przed kościołem lumpy piorą sobie spodnie w fontannie -nie jestem pewna jednak czy ten lump nie był z Polski
• Wzgórza Janikulum w deszczu
• Palazzo Massimo alle Terme – rzeźba Dyskobol
• Kościół Santa Maria Maggiore – dla chętnych

7 września 2007 – piątek – Rzym

• Katakumby świętego Callisto
• Kościół św. Sebastiana
• Aqua Antiqua najstarsza droga wjazdowa do Rzymu a my na niej w upale czekamy na autobus, który nie wiadomo kiedy przyjedzie, bo nie ma rozkładu jazdy,
• Ołtarz Ojczyzny z zewnątrz
• powitanie Magdy nie widziałyśmy się 6 lat i udało się tak zaplanować to spotkanie, że Magda mogła zobaczyć nas wszystkie i swoją mamę chrzestną z kuzynką z Niemiec i swoje kuzynki z Londynu i Katowic i ciocię z Katowic i oczywiście Mamę i ciotki z Lublina, wiadomo łzy radości się lały rzęsiście
• Schody hiszpańskie bez światła akurat była awaria - pech - ale za to Fontanna di Trevi nas nie zawiodła - było mnóstwo światła i mnóstwo ludzi - niestety,
• Fontanna di Trevi

8 września 2007 – sobota – Watykan

• Katedra św. Piotra
• Muzea Watykańskie o zgrozo jak ktoś się nie boi kolejek to może tam przyjechać od 6 rano, ale my poszłyśmy najpierw do Katedry a potem do Muzeum - niestety ledwo co zdążyłyśmy je przelecieć bo zamykają bardzo wcześnie (15?) a ogląda się te cuda w takim ścisku, że nie ma mowy o żadnej kontemplacji sztuki.
• obiad w tawernie zgadnijcie kogo podrywał właściciel tawerny?
• Panorama z kopuły Katedry św. Piotra dla tego widoku warto tam pójść albo tak jak niektóre cwaniary podjechać trochę windą
• Białe noce w muzeach rzymskich – i Usta Prawdy – dla chętnych poszłyśmy we cztery laski na miasto i warto było-nieprzebrane tłumy turystów i młodzieży, wszędzie jakieś spektakle, koncerty, wizualizacje i do tego piękny rzymski wieczór - czego chcieć więcej?

9 września 2007 – niedziela – Rzym

• Koloseum
• Forum Romanum
• i zasłużony odpoczynek
Kala jako przewodnik najbardziej bała się Forum Romanum ale my w tym upale i tak już słabo kojarzyłyśmy - na szczęście najpilniejsza moja Mama jej wszystko "podpowiadała" jednocześnie podrywając jakiegoś młodego Włocha.

poniedziałek, 3 września 2007

Włochy 2007 - Florencja


(kliknij na zdjęcie a znajdziesz tam więcej fotek)

3 wrzesień 2007 – poniedziałek – Wenecja – Florencja

• pociąg z ruskimi babami tu jestem winna wyjaśnienie - oczywiście nie było żadnych prawdziwych ruskich tylko część z nas tak sobie głośno razgawarowała, że pozostała część postanowiła się przez czas podróży do nich nie przyznawać,
• Baptisterium i Piazzale Duomo
• Piazzale della Signiora
• Ponte Vecchio -Stary Most most naprawdę przeuroczy, kiedyś na nim mieścili się garbarze, którzy czyścili skóry bezpośrednio do rzeki, teraz są złotnicy - ich stragany wyglądają jak szkatułki na biżuterię

4 wrzesień 2007 – wtorek – Florencja – URODZINY JUDKI

• Muzeum Uffizi czekałyśmy w kolejce 2,5 godz. było nam zimno, bo padał deszcz i głodno, bo tak długo stałyśmy, szczerze mówiąc nie pamiętam co tam było tak fantastycznego oprócz rzeźby mojej Mamy - ale to bardzo tajemnicza sprawa.
• Kościół Santa Croce gdzie pochowani są Galileusz, Michał Anioł i Dante
• Muzeum Akademii – tylko Lila i c. Marysia
• uroczysty deser z okazji urodzin Judyty szampan był w hoteliku - tym razem 4 piętro a potem przyjemna knajpka prowadzona przez Serbów - no i oczywiście kelner podrywał solenizantkę - wiadomo najmłodsza

sobota, 1 września 2007

Włochy 2007 - Wenecja


(kliknij na zdjęcie a znajdziesz tam więcej fotek)


1 wrzesień 2007 – sobota – Bochum/Katowice/Londyn - Wenecja


Wyruszyłyśmy z 3 miast europy i spotkałyśmy się szczęśliwie na dworcu autobusowym w Wenecji. Potem w 30 st. upale, taszcząc torby krętymi uliczkami po półgodzinnym spacerze dotarłyśmy do naszego Bed&Brakfest gdzie po wciągnięciu na 3 piętro walizek padłyśmy z wycieńczenia na 2 godzinną sjestę. Tego wieczora zaliczyłyśmy:
• Piazzale Roma - Plac Rzymski
• przejażdżka vaporetto - tramwajem wodnym
• zagubienie cioci Bożenki na przystanku Zaharia
ciocia od początku wspominała coś, że się chyba zgubi ale jak wszystkie zatrzymałyśmy się żeby podziwiać jeźdźca na koniu i okazało się, że jej nie ma już po pierwszych 20 minutach spaceru – to nie mogłyśmy w to uwierzyć, że jest taka słowna. Na szczęście, bo już niektórym już zbierało na płacz.
• Piazza San Marco nocą i występy grajków
• Most Rialto nocą
wybrałyśmy się na tanie winko i jakieś tam weneckie przysmaki na okoliczny placyk, było bardzo przyjemnie posłuchać etnicznej afrykańskiej muzyki i pooglądać jak bawi wenecka młodzież - jak u nas - alk, fajki i muza.
2 wrzesień 2007 – niedziela – Wenecja
• Katedra św. Marka – zwiedzanie i msza św.
• Pałac Dożów z zewnątrz nie zainteresowały nas żadne wystawy, które polecano, więc poszłyśmy na miasto
• spacer nadbrzeżem i po dzielnicy Castello
• Regaty Historyczne
wydawało nam się, że będzie to coś szokująco - fantastycznego i było ładnie ale trochę komercyjnie i tłoczno, nie można powiedzieć przystojni gondolierzy też się trafili.
• wieczorny spacer po dzielnicy San Polo i Most Akademii gdzie rozdzieliłyśmy się - jedna grupa - odpoczynek na Piazza Stefano
- druga grupa – spacer pod Katedrę Santa Maria della Salute i tam zobaczyłyśmy piękny mały hotelik i tak się rozmarzyłyśmy, że chciałybyśmy jeszcze kiedyś tam wrócić i zamieszkać - kto wie?