poniedziałek, 3 maja 2010

RUM

Zbieram się do napisania podziękowań, ale co do nich usiądę to albo mi się pocą oczy, albo micha mi się cieszy, albo zatracam się we wspomnieniach. Cokolwiek to jest, to drżenie rąk nie pozwala wiele napisać. Ale w końcu coś wyskrobie. Na banków sto! Poza tym, prędzej czy później podziękuję Wam osobiście, do uszka, szeptem, gdy się kiedyś może znowu spotkamy.
Anyway, na te chwilę znalazłam GO ONEGO JEGO NASZEGO JEDYNEGO: http://www.google.pl/images?q=Tanduay&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=4NreS6OgHaeVOPmp6MwH&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=1&ved=0CBgQsAQwAA
Oj urozmaicił nam wyjazd, nieprafdasz? :-) Chociaż już wiem, że i bez jednej jego kropli wyjazd byłby równie magiczny. No może tylko gastrycznie mniej szczęśliwy ;-)

do wszystkich

Częsć osób jeszcze sie Wakacjuje w Manili i HONG-KONGU. Chciałbym wszystkim uczestnikom podziękować za wspólnie spędzone chwile. Były to najlepsze wakacje w moim dotychczasowym ziemskim bycie :).

A to "KLIKNIJ" do przemysleń: