wtorek, 10 listopada 2009

Z jedzeniem to bywa roznie, ja juz nie jem :( - wiec na obiad sie nie zalapalem. Szkoda moze jeszcze4 zaczne cos konsumowacv w tym pieknym K-Raju.
(brak polskich liter - sorry)

Tomek
jednak jak zwykle chciało nam się jesć i Marta poszła zrobić zakupy na obiad.....

i nareszcie dotarliśmy do raju
a tam już była Aga ze Sławkiem.
I ruszyliśmy w drogę


ale był z nami Pan....


Na Koh Tao padało ale tylko 2 dni....