piątek, 20 listopada 2009

Efektowny klip z imprezy Shemale'i autorstwa Krzyśka Borka:

http://www.youtube.com/watch?v=211yDamTNs4

Może i my założymy podobny zespół? Ja zacznę od dorobienia sobie piersi.... ;]

Kuba

czwartek, 19 listopada 2009



Kot i ja w BANG-koTu ;)
Dobrze wiem ze pewnie nie bedziemy tam wracać zaraz moze kiedyś :) ale mozna by było zastanowić się nad wyjazdem na jakąś górkę w Alpy. Pewnie w grudniu nie uda się tego zrealizować bo będzie krucho z czasem (ale niewykluczajmy tego miesiąca) ;) może pierwsza połowa stycznia-gdzieś do Austrii.

Zmienimy trochę klimaty o 50 C . - i ujrzymy takie widoczki :)


Tomek :)
EJ WRACAJMY TAM :)
I ja tu chciałem jako ariergarda (znaczy nasza piątka)tj Grażynka,Krówka,Szymon,Pykóś i ja zakomunikować że jako ostatni(aha jest jeszcze Robert - ale on nie wiadomo czy wróci...) wróciliśmy szczęśliwie z niewieloma jedynie objawami różnych chorób.
Za to ja jako jedyny chyba szczęśliwy że nie muszę znosić gorączki Bangkoku (raczej starałem się nie opuszczać klimatyzowanego pokoiku hotelowego)z radością powitałem rześkość która ogarnęła moje jeszcze roznegliżowane nieco ciało na lotnisku w Pyrzowicach.
No i jeszcze taki po powrotowy wniosek coby jakby sie zebrała jakaś grupa wolontariuszy która by obrobiła te dziesiątki GB fotek które zakotwiczyły w moim kompku i poddała je wnikliwej cenzurze...
No i na koniec chciałem wszystkim uczestnikom(czkom)podziękować za wspólne miłe chwile w takich miejscach... natomiast szczególne podziękowania i wyrazy podziwu składam na dłonie Ani która potrafiła harmonijnie zapanować nad szczególnie zdyscyplinowaną grupą i każdemu potrafiła wyjaśnić czego dany osobnik chce najbardziej ;)

Pozdrawiam Krzysiek
To moze jakos sie zoorganizujemy i zdjecia powkladamy na picasse (moze bede miala czas bo w pracy krysysowo, a w dodatku nas od serwerow odcielo)
Aniu, tu prosze o haslo do naszej picassy i proposycje systematyki zdjec

Ja rowniez dziekuje wszystkim za mile wakacje
Jola alias Kasia
Jak Makar zaczął to ja teź powinnam coś napisać i napiszę Wam tak .... Jest godzina 8 rano od 2 dni chodzimy spać o 20-tej czyli o 2-iej, wstajemy o 6-tej czyli o 12-tej. Teraz za oknem kolor nieba jest daleki od błękitu i całe szczęście, źe temperatura nie dochodzi do zera, bo bym się poddała. W związku z powyższym - ogłaszam, że CZAS WRACAĆ.

Gluś kupuje już nam bilety....


ja załatwiam kwaterkę















a Wy szykujcie się na masaże i plaże



I NA KONIEC - DZIĘKI WSZYSTKIM ZA ZAJEFAJNY WYJAZD.
DALIMY RADĘ .... I love You Baby...

środa, 18 listopada 2009

Korzystając z okazji ze Blog jeszcze funkcjonuje chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom wspólnej wyprawy do Tajlandii:

Ani, Marcie, Karolinie Agnieszce, Joli, Grazynie, Krówce, Glusiowi, Borkowi, Markowi, Wojtkowi, Witkowi, Szymkowi, Robertowi, Sławkowi, Lenczowi (Kubie-kleszczowi-leszczowi-męczowi :)) za wspólne przygody przezyte w kraju gdzie wszyscy są uśmiechnięci i weseli.

No i nalezy zastanowić się nad jakąś imprezą porejsową - można jeszcze ustalić tylko miejsce i po przejsciu kwarantanny związanej z roznicą czasu, przystąpić do odrobaczania :)

I również podziękowania dla wszystkich którzy komentowali naszego bloga ( wielkość podziękowań proporcjonalana do ilości wpisanych komentarzy) ;)


Pozdrawiam

Tomek

P.S. No i czekamy na wiosenną wyprawę na Filipiny - ale to juz inna historia - Miauuuuu

wtorek, 17 listopada 2009


LADY BOY SHOW!!

MYSMY TEZ TAM BYLI I Z NIMI ..... HMMM.... TANCZYLI ;)

No i dotarlismy do Rygi. I kawka na podlodze. Teraz tylko do Warszawy i juz prawie w domu... Tomek

Udalo sie wyleciec z Bankoku, niestety Slawek i Aga zostali niewiadomo na jak dlugo( ale im zazdroszcze, a mialem to byc ja). Piloci Finair strajkuja. My lecimy teraz do Rygi, co dalej sie zobaczy. Mam nadzieje ze dotrzemy dzisiaj do Warszawy. Nie ma mnie na zdjeciu bo ktos musial je zrobic. Tomek. Pozdrawiamy Slawka i Age.

niedziela, 15 listopada 2009

dzisiaj wylatujemy z KOH SAMUI do Bankoku gdzie czeka nas jeszcze chwila zabawy a na lotnisku kolorowe taksowki
I Kilka zdjęć z zycia grupy, oraz innych stworzen w Tajlandii:).
Cala grupa w komplecie. Stacja benzynowa narazie bez patronatu ale ORLEN moze miec tu pole do popisu:).

kraby przed zjedzeniem

Resztę zdjec postaramy sie wrzucic jak najszybciej na picasse.

sobota, 14 listopada 2009

oooo - udalo sie wyslac zdjecie - to widac jak nas przygrzalo. (do poprzedniego posta)



Mieszkamy sobie nad brzegiem morza z pieknym widoczkiem i zachowujemy sie jak Jezusy nad jeziorem :)


Wiec tak - (zdania nie zaczyna sie od wiec). Wiec zaczne :) po pobycie na Koh Phangan dotarlismy na Koh Samui - i jezdzimy sobie na "pizdzikach" - pizdziki to takie male motorki ktore zapierdzielaja do 100 km/h.
Wczoraj troszeczke nas przygrzalo, a my zamiast siedziec na basenie jezdzilismy na tych pizdzikach caly dzien zwiedzajac wyspe, kapiac sie w morzu i raczylismy sie ginem z tonicem - ja byle pasazerem Cipkozercy :) gdyz sam nie moglem prowadzic. (tutaj mozliwos jazdy pojazdem okresla sobie czlowiek sam) - promile i inne tam ......
- zdjecie do tego tekstu bedzie na nastepnym wpisie bo tajski internet nie chce przyjac :)
i niektorzy z nas nawet nurkuja :)

kuba jola

kuba jola richard

kuba i ryba!

jola richard

czwartek, 12 listopada 2009

Juz jestesmy na Koh Samui, bo odpuscilismy sobie 9 godzinna przeprawe na Koh Pee Pee. Nie, nie... raczej zdecydowalismy, ze musimy miec gdzie wracac na nastepny raz. Aktualnie walczymy ze sloncem i ruchem ulicznym przechodzac na prawdziwy low cost (w hotelu za 900 THB) Ale za to odzywiamy sie na targach i planujemy 14 godzinna przeprawe promowo-autokarowa do Bangkoku. No nie wiem czy nam to pojdzie latwo, bo ma to sie odbyc na dzien po urodzinach Witka. Trzymajcie za nas kciuki!!!! Zdjecia jutro, bo Borek nie ma sily z nami mieszkac i nie mamy dostepu do laptopa.
Podzro
Anka, ktora siedzi z Kuba i Jola na necie.

wtorek, 10 listopada 2009

Z jedzeniem to bywa roznie, ja juz nie jem :( - wiec na obiad sie nie zalapalem. Szkoda moze jeszcze4 zaczne cos konsumowacv w tym pieknym K-Raju.
(brak polskich liter - sorry)

Tomek
jednak jak zwykle chciało nam się jesć i Marta poszła zrobić zakupy na obiad.....

i nareszcie dotarliśmy do raju
a tam już była Aga ze Sławkiem.
I ruszyliśmy w drogę


ale był z nami Pan....


Na Koh Tao padało ale tylko 2 dni....

poniedziałek, 9 listopada 2009


No wiem, wiem, że się Wam już znudziło patrzeć na to kiwi, ale nie myslcie sobie, że to tak łatwo znaleźć trochę czasu między plażą, jeżdżeniem na piździku, masażami, występami szimejli i co nocnymi imprezami do 5 rana. Wczoraj się nam jednak udalo spręzyć i przerzucilsymy zdjęcia na picasę. No to sobie pooglądajcie. Pozdrowionka - Anka

http://picasaweb.google.com/wtajujakwraju/Bangkok#
http://picasaweb.google.com/wtajujakwraju/KohTao#

czwartek, 5 listopada 2009

Nie mam pojęcia co to za owoce ale ktoś mówi że dpagon coś tam - konsystencja kiwi. Pychotka. 05.11.2009 Tomek

środa, 4 listopada 2009

Hallo, Jestesmy!!!! Nie nie myslcie, ze nas porwaly szimeile albo zjadly skorpiony w Bangkoku, o nie!!!!!! Nie powalila nas "...one night in Bangkok...." ani morskie fale Zatoki Tajskiej. Zyjemy i mamy sie dobrze w raju na Koh Tao. Dali my rade i przyszylismy po 6 godzinach jazdy ekstrawaganckim autobusem i 1.5 godzinie rzygania na promie.
Nocka w Bangkoku zaliczona - masaz stop w 8 osob, jedzenie skorpinow i glizd, wyscig rydwanow (tuk-tukow) na jednym kole i oczywiscie ping-pong show. Niektorzy zeby zaspokoic niedosyt zostali jeszcze na popawke na Patpongu. Podobno przezycia niezapomniane, mam nadzieje, ze pozostana tylko wspomnienia a nie pamiatki. Teraz z utesknieniem czekamy na tych co na Koh Samui przygotowywuja sie do morskiej przeprawy do nas, (a morze wzburzone, Krowka nie bedziesz miala latwo). To tyle, odezwe sie jutro, bo rum czeka na plazy a wystep Drag Queens za rogiem. Nie ma dzis zdjec, ale moze jutro sie pokazemy jak Borek przywiezie nettopa.
POZDROWIENIA DLA MOJEGO CHOREGO SYNKA!!!! TRZYMAJ SIE SYNEK, MAMUSIA I TATUS CIEPLO MYSLA O TOBIE, PANCAKOWIEC JESZCZE ROBI NALESNIKI I JAK ZWYKLE JEST DO NIEGO OGROMNA KOLEJKA.

poniedziałek, 2 listopada 2009

Hm i love you baby,yes....Helsinki

I Finowie ugościli nas gorzką żołądkową (To nieprawda jedna franca z twarza bez rysow, nie pozwolila na konsumpcje) :(

Tomek

Dojechalii ! Nie było strachu perffetta na 30 minut przed ausflugem


Tomek

Kasia : ) Agnieszka Karolina

Starterek Okęcie - pozdrowionka. Glusie jeszcze w drodze do Wawy. Sławek, Tomek, Xepa i Mniam

Tomek

Jak to już odlecieliśmy???!!! Ja siedze jeszcze w domu i czekam na Makara który jest obecnie u fryzjera ;p
Kuba