sobota, 19 listopada 2011

Tomaszek, gdzie jesteś?

Doszły nas słuchy, że Tomek robi wszystko, żeby nie wyjechać z Azji. Podobno nawet ugadał się z gośćmi i zepsuli specjalnie dla niego i Mony samolot. Tomek czy to prawda? Daj znać, bo jutro wylatują Aga, Bella, Iwona i Meggi, może się nie muszą śpieszyć z pakowaniem

Tanah Lot


Kliknijcie tu

Już prawie w komplecie byliśmy w Tanah Lot. Swieta chciała, żeby to zdjęcie pojawiło się tego samego wieczora. Sorry Swietka mamy lekki opóźnienie.

Kecak

To jest najsławniejszy Balijski taniec. Monia się pogodziła ze stratą kukurydzy, którą dostała od Belli i poszła zobaczyć co robią Balijczycy w czasie wolnym.


Kliknijcie na zdjęcie

Uluwatu

Oczywiście nikt nie znosi zwiedzać w mega upale ale wieczorową porą po wynajęciu skuterów i przejechaniu kilkunastu kilometrów śmierdzącymi od spalin ulicami Legian, Kuty i Jimbaran wszyscy "bardzo" chętnie stanęli oko w oko z makakami.


Surfer USA - ze specjalną dedykacją dla Marynarza

Oczywiście nie pojechaliśmy po to Kuty, żeby tylko się opalać i oglądać zachody słońca. Pojechaliśmy po to żeby zostać prawdziwymi surferami. Nie było lekko ale grupa jest mocno w tym kierunku uzdolniona i jak klikniecie na Piotrka to zobaczycie nasze wyczyny.

Jechali, jechali i dojechali

Cała banda z Polski nawiedziła Bali i nasza wspólna kolacja wyglądała jak małe wesele. Swoją drogą do tej doskonałej restauracji z owocami morza zawiózł nas Andrzej http://mangengkingbali.com/.
Naprawdę polecamy !!!!




Towarzystwo jest wyborowe i międynarodowe..

Marlena pojechała a my "grzecznie" czekaliśmy na resztę bandy z Polski. Towarzystwo zrobiło się międzynarodowe i dołączyły do nas

Zija z Hongkongu

i Sara z Bali

Bye bye Marlena,

Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa !!!!!
Oczywiście masz rację Marlena - powinniśmy wysłać pożegnalny post na bloga i oto on.

Dzięki za towarzystwo i baw się dobrze na naszej Polskiej zimnej ziemi a my będziemy myśleć ciepło.