Z ogromną przyjemnością pragnę "wręczyć" "ręcznie" robioną nagrodę 2 w 1 dla naszej najlepszej i najczęstrzej komentatorki
- DOMINIKI - DOMI - DOMINY - de .
2 w 1 każdym porządnym domu !!!
Anka
ps. nagrodę wyślemy przez umyślnego
niedziela, 11 grudnia 2011
Rozwiązanie zielonej zagadki
Ula już to wcześniej napisała w komentarzu ale teraz uzupełniła swoją odpowiedź - nagrodę - niespodziankę przekażemy przez umyślnego.
Poniżej mail z odpowiedzią:
2011/12/8 Ulka <u.straczek@gmail.com>
Przypomniało mi się :-)
Piliście organiczny sok z zielonej pszenicy. Może też być serwowany z dodatkiem soku jabłkowego.
http://www.123rf.com/photo_3689941_small-shot-of-wheat-grass-juice-with-slice-of-orange-and-wheat-grass-in-background.html
http://en.wikipedia.org/wiki/Wheatgrass
buziaki,
Ulka.
Gluś mi nie da żyć
http://www.youtube.com/watch?v=GrlXBGU14EQ
Nic się mi nie udaje, więc tak to zostawię, bo nie udaje mi się na razie ściągnąć mp3
piątek, 2 grudnia 2011
Ubud 4
Nie wiem do końca jak nazywać te posty, więc piszę trochę na skróty. Teraz mi wychodzi już Ubud 4, choć tak naprawdę byliśmy tam 2 lu 3 dni w zależności od chęci zwiedzania lub zaangażowania w ekstremalne spoty wodne. Tak czy inaczej, samo Ubud to ładne miasteczko mocno sfokusowane na robienie kasy na turystach. Można tam kupić wiele rzeczy, które teoretycznie wykonują miejscowi artyści niejednokrotnie biali, którzy doskonale wiedzą jaką sztukę biały człowiek może chcieć w domu powiesić czy postawić. Oczywiście oprócz sztuki można też iść na występy taneczne i na masaż oraz na lody o wielu dziwnych smakach
Ubud oferuje także inne atrakcje - spotkanie z miejscowym Guliwerem
pedikiur oraz wyciąganie z nosa kóz
głaskanie małpek
oraz EKSTREMALNY RAFTING, dla ludzi o mocnych nerwach i lwich sercach ...
takich jak my - nieustraszeni apostołowie rzecznej przygody, którzy po raz pierwszy bez żadnego przygotowania rzuciliśmy się w nurt rwącej rzeki Ayung.
Ubud oferuje także inne atrakcje - spotkanie z miejscowym Guliwerem
pedikiur oraz wyciąganie z nosa kóz
głaskanie małpek
oraz EKSTREMALNY RAFTING, dla ludzi o mocnych nerwach i lwich sercach ...
takich jak my - nieustraszeni apostołowie rzecznej przygody, którzy po raz pierwszy bez żadnego przygotowania rzuciliśmy się w nurt rwącej rzeki Ayung.
sobota, 26 listopada 2011
Ubud 3
Po mocnej imprezie integracyjnej, na którą zarosiliśmy Monikę i Marcina z Poznania, (dziękujemy za towarzystwo) przegoniliśmy wszystkich pretensjonalnych Francuzów i Niemców i z samego ranka niektórzy pojechali na pokazane wcześniej tarasy ryżowe i/oraz i gorące źródła
oraz tajemnicze wodospady z nimfami źródlanymi bynajmniej nie w tle inni też dali radę zobaczyć pływające świątynie w okolicach Bedgul
A na następny dzień bardzo dzielnie pojechaliśmy na RAFTING
Ubud 2
Wiem, że trochę mało piszę ale obiecuję, że w następnych dniach trochę się poprawię i na pewno będą codziennie uzupełniać teksty na bieżąco.
Tak wyglądał jeden z naszych 4 busików -
mogliśmy jeszcze wybrać transport publiczny
żeby zobaczyć osławione przez wszystkich tarasy ryżowe
a niektórzy nawet na tych tarasach mieszkali - to był widok " prawie" z naszego okna ...
a tak wyglądały nasze domki z tyłu
ale wiadomo kilka osób poszło na bogato i postanowiło zamieszkać w świątyni
Tak wyglądał jeden z naszych 4 busików -
mogliśmy jeszcze wybrać transport publiczny
żeby zobaczyć osławione przez wszystkich tarasy ryżowe
a niektórzy nawet na tych tarasach mieszkali - to był widok " prawie" z naszego okna ...
a tak wyglądały nasze domki z tyłu
ale wiadomo kilka osób poszło na bogato i postanowiło zamieszkać w świątyni
i o właśnie to były te "cwaniaczki"
środa, 23 listopada 2011
Rich - przerzuciłam Richa do Ubud
Taka to była drobna pomyłka. Rich miał być częścią posta o Ubud i właśnie go tam jeszcze raz wstawiłem. Zobaczcie tę historię.
Bubba Gump
I byliśmy u Bubby - Gump Shrimp Co - nie najedliśmy się ale za to wygraliśmy mnóstwo medali w konkursie na z wiedzy o filmie "Forrest Gump"
wtorek, 22 listopada 2011
Ubud
W Ubud każdy dzień zaczynaliśmy od porannej rozgrzewki. Ton nadawali Zbyszek z Witalisem.
Potem niektórzy z nas szli do kościoła
Po porannej mszy Viola z Januszem postanowili pouczyć się trochę z miejscowymi dzieciakami indonezyjskiego. Usiedli sobie grzecznie i czekali z nimi na gimbusa.
Gosia z Moniką wyłowiły sobie z całej grupy małych chłopaczków, po dwóch na głowę, żeby się i wiek i wzrost wyrównał.
a potem Sławek złapał na stopa Policję
i wszyscy zgodnie pojechali do Lasu Małpowego, żeby nakarmić jego mieszkańców
ale małpy wybrały Richa
a Rich wybrał jedzenie u bardzo miłej pani
od której Viola usiłowała wydobyć przepisy
Potem niektórzy z nas szli do kościoła
Po porannej mszy Viola z Januszem postanowili pouczyć się trochę z miejscowymi dzieciakami indonezyjskiego. Usiedli sobie grzecznie i czekali z nimi na gimbusa.
Gosia z Moniką wyłowiły sobie z całej grupy małych chłopaczków, po dwóch na głowę, żeby się i wiek i wzrost wyrównał.
a potem Sławek złapał na stopa Policję
i wszyscy zgodnie pojechali do Lasu Małpowego, żeby nakarmić jego mieszkańców
ale małpy wybrały Richa
a Rich wybrał jedzenie u bardzo miłej pani
od której Viola usiłowała wydobyć przepisy
Wspominki z Gili
niedziela, 20 listopada 2011
sobota, 19 listopada 2011
Tomaszek, gdzie jesteś?
Doszły nas słuchy, że Tomek robi wszystko, żeby nie wyjechać z Azji. Podobno nawet ugadał się z gośćmi i zepsuli specjalnie dla niego i Mony samolot. Tomek czy to prawda? Daj znać, bo jutro wylatują Aga, Bella, Iwona i Meggi, może się nie muszą śpieszyć z pakowaniem
Tanah Lot
Kliknijcie tu
Już prawie w komplecie byliśmy w Tanah Lot. Swieta chciała, żeby to zdjęcie pojawiło się tego samego wieczora. Sorry Swietka mamy lekki opóźnienie.
Kecak
To jest najsławniejszy Balijski taniec. Monia się pogodziła ze stratą kukurydzy, którą dostała od Belli i poszła zobaczyć co robią Balijczycy w czasie wolnym.
Kliknijcie na zdjęcie
Kliknijcie na zdjęcie
Uluwatu
Oczywiście nikt nie znosi zwiedzać w mega upale ale wieczorową porą po wynajęciu skuterów i przejechaniu kilkunastu kilometrów śmierdzącymi od spalin ulicami Legian, Kuty i Jimbaran wszyscy "bardzo" chętnie stanęli oko w oko z makakami.
Surfer USA - ze specjalną dedykacją dla Marynarza
Oczywiście nie pojechaliśmy po to Kuty, żeby tylko się opalać i oglądać zachody słońca. Pojechaliśmy po to żeby zostać prawdziwymi surferami. Nie było lekko ale grupa jest mocno w tym kierunku uzdolniona i jak klikniecie na Piotrka to zobaczycie nasze wyczyny.
Jechali, jechali i dojechali
Cała banda z Polski nawiedziła Bali i nasza wspólna kolacja wyglądała jak małe wesele. Swoją drogą do tej doskonałej restauracji z owocami morza zawiózł nas Andrzej http://mangengkingbali.com/.
Naprawdę polecamy !!!!
Naprawdę polecamy !!!!
Towarzystwo jest wyborowe i międynarodowe..
Marlena pojechała a my "grzecznie" czekaliśmy na resztę bandy z Polski. Towarzystwo zrobiło się międzynarodowe i dołączyły do nas
Zija z Hongkongu
Zija z Hongkongu
i Sara z Bali
Subskrybuj:
Posty (Atom)