wtorek, 13 listopada 2012

Ciągle w drodze - Siquijour cz 1

Dzień rozpoczął się jak co dzień - wzięliśmy 3 tricylke na 15 osób z bagażami i pojechaliśmy na prom, którego nie było.


Szybkie przegrupowanie i wpisanie się na listę ewentualnych ofiar filipińskich przepraw promowych..

oraz wynajęcie osobistego tragarza przez Kojota
i nareszcie tylko jeszcze jeden jeepney, prom

i daleko jeszcze? Ależ nie - czerwony dywan prawie rozłożony i hamaki na plaży też

Brak komentarzy: