wtorek, 8 listopada 2011

Twarde sztuki na Bromo

Tym razem widoki powalające - nie zapachem - ale landscapem


 a wulkan, jak nasze dziewczyny gorący


nie dał się przebłagać żadnymi darami


 ani five o'clockami
 
 tylko ział i ział, więc w końcu nasze twarde laski wsiadły na konie

 i uprowadziły prom, żeby się dostać do reszty grupy byczącej się na Gili Trawangan

2 komentarze:

Domi O. pisze...

Mam słabość do czerwonej buzi z palemkami wielkanocnymi i do konia, który chodzi bokiem.

Anonimowy pisze...

piękne zdjecia!
pozdrowienia i buziaki dla wszystkich :)
marta (dziecko)